Ubezpieczyciele zakładają z góry, że przeciętny Kowalski nie zna prawa i nie będzie miał czasu ani chęci, by dochodzić w pełni pokrycia roszczeń odszkodowawczych zwłaszcza na drodze sądowej. I tak najczęściej właśnie kończą się sprawy odszkodowawcze. Ale nie musi tak być. Każdą sprawę można skierować do rozpoznania do kancelarii odszkodowawczej. To nic nie kosztuje, a zyskać można bardzo dużo.
Zaniżone odszkodowanie za wypadek – jak je rozpoznać? Sposoby naprawienia szkody według Kodeksu cywilnego Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. zostały sformułowane w art. 363.
„§ 1. Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.
§ 2. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili.”
Jest kilka „grzechów”, jakie nagminnie popełniają towarzystwa ubezpieczeniowe i tym samym poszkodowany otrzymuje zaniżone odszkodowanie za wypadek. Przede wszystkim to brak zwrotu środków za:
Poza tym towarzystwa ubezpieczeniowe zaniżają odszkodowania ze względu na:
Chociaż ograniczyć ten proceder miały wytyczne KNF z 2015 roku, to jak się okazuje nie do końca tak jest. Zmieniła się bowiem tylko forma i nazwa czynnika, który obniża wysokość odszkodowania. Dzisiaj stosuje się rzekome rabaty, które można otrzymać na nowe części. Towarzystwa ubezpieczeniowe wykorzystują tu fakt, że serwisy zamawiające dużą ilość zamiennych części mają rabaty u swoich dostawców. Problem w tym, że Kowalski już takiego rabatu nie otrzyma.
Jak zwiększyć odszkodowanie? Na co nie trzeba się godzić? Przede wszystkim wyliczone odszkodowanie należy traktować jako część bezsporną, która zawsze może ulec zmianie – w praktyce mamy na to 3 lata od zaistniałej szkody. Już samo odwołanie poparte odpowiednią dokumentacją może przynieść wymierne skutki w postaci dopłaty do odszkodowania nawet w wysokości kilkuset złotych. Nigdy nie należy jednak decydować się na podpisanie ugody z ubezpieczycielem. Taki dokument w zasadzie zamyka drogę do pełnego pokrycia zakresu powstałej szkody.
Decydując się na walkę z ubezpieczycielem można przedstawić opinię niezależnego rzeczoznawcy samochodowego. Przygotowanie ekspertyzy nie jest bezpłatne, a jej koszty musi ponieść sam właściciel pojazdu. Jeśli nadal towarzystwo ubezpieczeniowe upiera się przy swojej decyzji, można skorzystać z pomocy Rzecznika Ubezpieczonych. Gdy jednak zostaną wyczerpane wszystkie możliwości mające na celu polubowne załatwienie sprawy, pozostaje batalia w sądzie, gdzie trzeba bardzo dobrze znać stosowne przepisy prawne. Ale czy warto do tej sytuacji doprowadzać?
Konsultacja telefoniczna z firmą odszkodowawczą nic nie kosztuje. A podejmowane działania są szybkie i zazwyczaj już na etapie polubownym można uzyskać odpowiednią dopłatę do odszkodowania. Zaniżone odszkodowanie za wypadek to nie jest koniec świata i należy zawsze o tym pamiętać.